Archiwum
Zakładki:
kontakt:
O nas
Gender studies
.ORG
Queer
Źródła
Domownicy
Stali goście
![]() |
piątek, 30 października 2009
Polska jest kobietą. Ale jaką? Bilans transformacji, strategie na przyszłość
Podyplomowe Gender Studies im. Marii Konopnickiej i Marii Dulębianki, Instytut Badań Literackich PAN oraz Wydawnictwo DIFIN serdecznie zapraszają na spotkanie pt. Polska jest kobietą. Ale jaką? Bilans transformacji, strategie na przyszłość Udział biorą: dr Izabela Desperak (UŁ), Agnieszka Grzybek (Zieloni 2004), dr Ewa Lisowska (SGH), dr Katarzyna Szumlewicz (lewica.pl, "Bez Dogmatu"). Prowadzenie: Anna Zawadzka (Muzeum Etnograficzne UW) 5 listopada, godz. 18.00 Instytut Badań Literackich, ul. Nowy Świat 72, Warszawa, sala nr 144 W trakcie dyskusji poszukamy odpowiedzi na następujące pytania:
Punktem wyjścia do rozmowy będzie książka "Stracone szanse? Bilans transformacji 1989-2009" pod red. J. Majmurka i P. Szumlewicza, która ukazała się nakładem Wydawnictwa DIFIN. Spotkanie odbywa się w ramach Feminariów - cyklu dyskusji społeczno-kulturalnych, organizowanych przez Gender Studies IBL PAN. Gdzie są korzenie bluszczu? Labirynty kobiecych depresji
sobota, 24 października 2009
Dni sprawiedliwości reprodukcyjnej - Warszawa
"Zamiast polityki kontroli populacji chcemy sprawiedliwości reprodukcyjnej! Uważamy, że w miejsce wyizolowanych ruchów na rzecz legalizacji aborcji, opieki okołoporodowej czy dostępu do leczenia niepłodności, warto budować szeroki ruch na rzecz sprawiedliwości reprodukcyjnej, którego naczelną zasadą jest obrona podmiotowości kobiet i dobrowolności wszystkich decyzji reprodukcyjnych"
niedziela, 18 października 2009
Kochaj we Wrocławiu!
Metropolia bez seksu jest jak reklamowa papka bez sensu, jak wino bez Podziemne państwo kobiet
Jesteśmy autorkami filmu dokumentalnego o podziemiu aborcyjnym w Polsce. http://www.podziemnepanstwokobiet.pl/
czwartek, 08 października 2009
List otwarty przeciwko poniżaniu ofiar przemocy seksualnej
Pragniemy wyrazić głębokie zaniepokojenie sposobem, w jaki czołowi przedstawiciele kultury, mediów i polityki bronią Romana Polańskiego, który został aresztowany w Szwajcarii po 31 latach unikania kary za przemoc seksualną wobec 13-letniej dziewczynki.
Naszym zdaniem obrona Polańskiego nie może odbywać się kosztem godności Samanthy Geimer. Niedopuszczalne są wypowiedzi, że była to „nieletnia prostytutka" (Krzysztof Zanussi), że dziewczynki "prowokują dorosłych mężczyzn" (Dorota Stalińska), a zatem są same są sobie winne, zwłaszcza wtedy, gdy nie są dziewicami (Karolina Korwin-Piotrowska). Takie słowa mają realny wpływ na sytuację ofiar przemocy seksualnej, które słysząc powielane w mediach oskarżenia, będą bały się ujawnić nadużycia, których doświadczają. Szacuje się, że około 80% przypadków przestępstw seksualnych nie jest zgłaszanych na policję.
Sprawa Polańskiego unaoczniła, jak wiele cenionych osób, także tych uważanych za autorytety, wierzy w mity na temat przemocy seksualnej i bezrefleksyjnie je powtarza. Jak pokazują statystyki, m.in. Międzynarodowe Badania nad Przemocą Wobec Kobiet (IVAWS) czy dane Amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości[1], typowy gwałt to nie napad dokonany w ciemnej uliczce przez nieznajomego sprawcę. Najczęściej gwałciciel znany jest ofierze i nadużywa jej zaufania. Również przemoc fizyczna nie jest warunkiem koniecznym do stwierdzenia gwałtu. Dlatego lekceważące wypowiedzi o tym, że poczęstowana alkoholem i narkotykami dziewczynka "zgodziła się na seks", są nie na miejscu. Zgoda dziecka nie ma tu nic do rzeczy, gdyż stosunek seksualny z nim to przestępstwo, także według polskiego Kodeksu Karnego.
Niepokoją również słowa Seweryna Blumsztajna, który apeluje o specjalne traktowanie artystów, ponieważ wielki talent to "dar, wobec którego jesteśmy bezradni w naszych sądach moralnych" oraz list otwarty Stowarzyszenia Filmowców Polskich, w którym postulowane jest natychmiastowe uwolnienie reżysera. W obliczu sądowych nieprawidłowości w tej sprawie powinno się raczej żądać sprawiedliwego procesu. Bycie osobą utalentowaną, znaną i majętną nie może niwelować odpowiedzialności za przestępstwo.
Apelujemy o zaprzestanie lekceważenia ofiar przemocy seksualnej.
Wzywamy osoby, które poniżająco wypowiadały się o Samancie Geimer do wyrażenia publicznych przeprosin. Trójmiejska Akcja Kobieca Stowarzyszenie Otwarte Forum Stowarzyszenie na Rzecz Dzieci i Młodzieży Program STACJA Stowarzyszenie Współpracy Kobiet NEWW-Polska Centrum Wspierania Partycypacji Społecznej Koalicja Kobiet Europejskich w Radomiu Stowarzyszenie "Same o Sobie S.O.S" Stowarzyszenie Pro Femina Nieformalna Grupa Łódź Gender Porozumienie Kobiet 8 Marca Stowarzyszenie Pomocy Samotnym Matkom "Pozwól żyć" Oddział w Warszawie Kobiety dla Pomorza Fundacja Przestrzeń Kobiet Fundacja Autonomia, Kraków Fundacja Feminoteka Fundacja MaMa Śląska Strefa Gender Kampania Przeciw Homofobii Kolektyw UFA, Warszawa Fundacja Kobieca eFKa, Kraków
Pełna lista osób, które podpisały protest, znajduje się TUTAJ.
czwartek, 01 października 2009
polska cooltura
"Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł rozpoznać, kto jest kim."
gratuluję polskim tzw. elitom kulturalnym celnych, błyskotliwych i przemyślanych komentarzy w sprawie aresztowania Polańskiego
nie wierzę, że część z tych państwa ma dzieci... w głowie mi się nie mieści, że można być tak pozbawionym empatii, współczucia i wyobraźni...
szacunek dla tych nielicznych, którzy ośmielają się mówić, że pedofilia to pedofilia, niezależnie od tego czy sprawca to reżyser, ksiądz czy mechanik i że wobec prawa nie ma równych i równiejszych Komu wolno więcej?
Od kilku dni cała Polska żyje sprawą Romana Polańskiego, zatrzymanego w Szwajcarii na mocy listu gończego wydanego przez Stany Zjednoczone. W całej dyskusji publicznej, jaka odbywa się w dużej mierze za pośrednictwem mediów, szczególnie uderzająca wydaje mi się postawa obrońców polskiego reżysera. Duża część środowiska artystycznego podpisała się pod listem, który w zamierzeniu miał być chyba wyrazem solidarności z kolegą po fachu, jednak stał się czymś więcej. Okazuje się bowiem, że pewna grupa społeczna nie czuje niesmaku i potrafi zrelatywizować pewne ogólnie przyjęte w naszej kulturze wartości, dając usprawiedliwienie dla stosunków pedofilnych. Co interesujące obrońcy Polańskiego jak ognia unikają tego słowa, a przecież w istocie taki zarzut ciąży na światowej sławy filmowcu i identycznie taki sam czyn byłby oceniony przez prawo polskie. W debacie publicznej usłyszeliśmy już, że "świat zmierza do tego, żeby było nam więcej wolno", że ta 13 latka to była "nieletnia prostytutka", że "to ona uwiodła Polańskiego a nie odwrotnie". Tyle na temat oceny samego czynu, uderza tu głównie bagatelizowanie sprawy i deprecjonowanie wykorzystanej dziewczynki i niewielkie moim zdaniem ma znaczenie fakt, że sprawa miała miejsce ponad 30 lat temu, przestępstwo jest przestępstwem bez względu na czas, który minął od jego popełnienia. Dodatkowo nikt zdaje się nie zauważać faktu, że Polański tak naprawdę nigdy nie poniósł jego konsekwencji, bo po prostu uciekł przed ogłoszeniem wyroku. W tym miejscu rozbawił mnie argument Daniela Olbrychskiego, że dla Polańskiego karą było to, że nie może być obywatelem świata i nie może się poruszać swobodnie po wszystkich krajach. Rzeczywiście jest to bardzo dotkliwa kara dla człowieka, który raczej do biednych nie należy i musiał unikać tylko tych krajów, z których groziłaby mu ekstradycja do Stanów. Do tego w wielu mowach obrończych pojawiają się odwołania do trudnego życia reżysera, że wiele wycierpiał, getto, emigrację, śmierć matki a potem żony. To też bardzo dziwna argumentacja, bo przecież na tej samej zasadzie można tłumaczyć każdego przestępcę, no bo przecież wiele w życiu przeszedł i to dlatego wszedł w konflikt z prawem. Ale moim zdaniem chodzi tutaj o coś zupełnie innego, coś co właściwie tylko abp. J. Życiński nazwał po imieniu. I chociaż rzadko zgadzam się z przedstawicielami Kościoła to trudno mu tutaj nie przyznać racji, że pewna grupa ludzi próbuje stworzyć wrażenie, że ich pewne normy nie obowiązują. Artyści ze względu na zajmowaną pozycję zdają się rościć sobie prawo do lepszego traktowania niż zwykli śmiertelnicy, ponieważ jak to określiła Agnieszka Holland są idolami, wielkimi sławami. Tylko warto zauważyć, że w USA takie wielkie sławy, nawet większe niż Polański są traktowane przez sądy surowo i jak zwykli obywatele, ich nazwisko i wielkie osiągnięcia twórcze nie mają tam nic do rzeczy. Wystarczy przypomnieć na przykład proces Michaela Jacksona, który spotkał się z podobnymi zarzutami. Wprawdzie oczyszczono go z nich, ale musiał poddać się procedurze sądowej, jak każdy normalny obywatel. Żeby nie szukać daleko, jego koleżanka po fachu wielka diva Whitney Houston musiała stanąć przed sądem za posiadanie przy sobie niewielkiej ilości narkotyków, a Diana Ross zaliczyła dwa dni odsiadki w więzieniu za jazdę po pijanemu. Nikomu nawet nie przyszło na myśl, żeby pisać jakiekolwiek listy z poparciem, czy też usprawiedliwiać sławnych i bogatych. Być może pod tym względem Stany Zjednoczone są bardziej przyzwoite niż Europa, gdzie już wielu artystów podpisało list w obronie Polańskiego. I chociaż jestem gejem o liberalnych poglądach, to cała sprawa budzi we mnie duży niesmak, a szczególnie zaciętość z jaką próbuje się usprawiedliwić obrzydliwy czyn sprzed 30 lat, tylko dlatego, że ktoś jest wielkim reżyserem i członkiem Akademii Francuskiej. W moich oczach wielu polskich artystów straciło szacunek używając ogólników czy też zamienników na nazwanie tego, co tak naprawdę ma tylko jedno miano - pedofilia. Dobrze, że jest jeszcze kilka głosów rozsądku, które jakoś przebijają się w tej całej wrzawie i mimo wszystko potrafią nazwać rzeczy po imieniu.
|